Droga Krzyżowa

Rozważania

  • Droga Krzyżowa,  Uncategorized

    Droga Krzyżowa

    Droga krzyżowa to świadomość klęski. Jezus widział tłumy, które dopiero co witały Go jako przywódcę powstania. Jako tego, który zrzuci jarzmo okupanta. Wielbiły Go wierząc w to, że zniszczy całe zło, a ich wywyższy. Ale nastroje tłumu błyskawicznie się zmieniają. Wczorajsza miłość, dziś jest nienawiścią. Bo zawiódł oczekiwania. Jakie oczekiwania? Czy Jezus złamał którąkolwiek ze swych obietnic? Czy coś im obiecywał wjeżdżając tryumfalnie do Jerozolimy Tak jak to obiecują politycy chcący wjechać na jakiś szczebel władzy)? Nikomu nie obiecywał wypędzenia Rzymian. Nawet przeciwnie, sugerował, aby płacić podatki. Nie namawiał do żadnego buntu wobec władzy. Ale do wypełniania woli Boga Ojca. I szedł, wykrwawiony, spragniony, głodny, ledwie trzymając się na nogach.…

    Możliwość komentowania Droga Krzyżowa została wyłączona
  • Droga Krzyżowa

    Droga Krzyżowa

    Droga krzyżowa to świadomość klęski. Jezus widział tłumy, które dopiero co witały Go jako przywódcę powstania. Jako tego, który zrzuci jarzmo okupanta. Wielbiły Go wierząc w to, że zniszczy całe zło, a ich wywyższy. Ale nastroje tłumu błyskawicznie się zmieniają. Wczorajsza miłość, dziś jest nienawiścią. Bo zawiódł oczekiwania. Jakie oczekiwania? Czy Jezus złamał którąkolwiek ze swych obietnic? Czy coś im obiecywał wjeżdżając tryumfalnie do Jerozolimy Tak jak to obiecują politycy chcący wjechać na jakiś szczebel władzy)? Nikomu nie obiecywał wypędzenia Rzymian. Nawet przeciwnie, sugerował, aby płacić podatki. Nie namawiał do żadnego buntu wobec władzy. Ale do wypełniania woli Boga Ojca. I szedł, wykrwawiony, spragniony, głodny, ledwie trzymając się na nogach.…

    Możliwość komentowania Droga Krzyżowa została wyłączona
  • Droga Krzyżowa,  Różaniec

    Ukoronowanie cierniem zniewag

    Co jest gorsze od bólu fizycznego? Często ból psychiczny. A jeszcze gorzej, gdy jeden towarzyszy drugiemu. Broczący krwią, pełen ran z koroną cierniową wpijającą się w najczulsze miejsca. Każdy ruch, to ból. Na dodatek szyderstwa. Opluwanie. Czy w każdym z nas taka sytuacja nie wzbudziłaby wściekłości, nienawiści? Tym bardziej, że nie robią tego na rozkaz, ale z własnej woli. Ze ślepej, bezinteresownej i nierozumnej nienawiści. Kto potrafiłby się powstrzymać od przekleństw, straszenia zemstą… Potrafiłby ten, kto uznaje wyższy cel. Potrafiłby ten, kto kocha swoich oprawców. Ten, kto oddaje swoje cierpienie, także w intencji ich dobra. Dobra najwyższego czyli zbawienia. Czy jednak to znieważanie, obrażanie poniża ofiarę? Czy sprawcę? Czy my,…

    Możliwość komentowania Ukoronowanie cierniem zniewag została wyłączona
  • Droga Krzyżowa

    Biczowanie

    Jezus dobrowolnie oddał się w ręce katów. Przyszedł tam, gdzie miało się rozpocząć. Pozwolił się zaprowadzić na miejsce kaźni. Dał się przywiązać do pręgierza. Przyjął ból. Cały przerażający ból. Bez znieczulenia. Czy mógł inaczej? Mógł, ale wiedział, że to przekreśliłoby Jego Ofiarę. Miał świadomość tego, że może zlikwidować ból. Że może wezwać na pomoc więcej niż 12 legionów anielskich. Mógł. Być może miał taką pokusę. (Nie zżymaj się. Jezus bywał kuszony, jak opisuje to Biblia. Jezus był kuszony, jak opisała Emmerich. Zatem mógł być kuszony i przy palu męczarni.) Sądzę, że Bóg- Człowiek miał pokusę uwolnienia się od bólu. To bardzo ludzkie pragnienie. Ale zrobił coś innego. Przyjął cały ból.…

    Możliwość komentowania Biczowanie została wyłączona
  • Droga Krzyżowa

    Stacja I – Modlitwa w Ogrójcu

    Modlitwa w Ogrójcu. Pełna strachu. Błagania o ratunek. Ale też pełna gotowości do wypełnienia woli. Zdecydowany zamiar wypełnienia misji. I poddanie się woli Ojca. Misja Na czym polega oddanie się woli Boga Ojca Wszechmogącego? Czy Jezus musiał zrezygnować z własnej woli? Czy poddanie się woli Ojca było złamaniem się, kapitulacją? Uważam, że nie było to podanie woli. Uważam, że był to świadomy wybór. Jezus, przede wszystkim, chciał wypełnić swoją misję. W swojej modlitwie w Ogrójcu ani przez moment nie podważał konieczności Ofiary. Co nie znaczy, że się nie bał bólu. Albo tego, czy wytrzyma godnie całą mękę. Wszak cierpiał jak człowiek. I jako człowiek. Choć była to ofiara Boża. I…

    Możliwość komentowania Stacja I – Modlitwa w Ogrójcu została wyłączona
  • Droga Krzyżowa

    Pan Jezus do grobu złożony Stacja XIV

    To już koniec. Rezygnacja. Ostatni akcent rozpaczy. Potem już tylko rozpamiętywanie. Dlaczego rozpaczali? Nie wierzyli, że zbuduje w ciągu trzech dni? Tak jak siostry Łazarza, wierzyły i nie wierzyły. Wierzyły w zmartwychwstanie, a nie wierzyły we wskrzeszenie. My też. Rozpaczamy na pogrzebach, zamiast prosić o zbawienie. Zamiast wierzyć w Miłosierdzie. Kiepsko z naszą wiarą. Ale oni też nie potrafili tego pojąć. Tego, że ziarno musi obumrzeć, aby wydać plon. Warunek konieczny. Paradoksalnie, bardziej wierzącymi okazali się faryzeusze prosząc Piłata o wystawienie posterunku. Okazuje się, że to oni lepiej zrozumieli zapowiedź Jezusa, niż Jego najbliżsi. A Piłat zgodził się zaciekawiony tym, czy mają rację. Z jednej strony nimi gardził, ale z…

    Możliwość komentowania Pan Jezus do grobu złożony Stacja XIV została wyłączona
  • Droga Krzyżowa

    Przybicie do krzyża – Stacja XI

    Dzieje się coś nieodwracalnego. Skatowany, ale jeszcze cały. Teraz gwoździe utrwalają stan. Przysłowiowo używa się pojęcia „gwóźdź do trumny”. Taka kropka nad i. Moment przełomowy. To już nie powierzchowne, choćby głębokie rany. To przebicie na wskroś. Gwoździe to nie więzy, które da się przeciąć. To już na stałe. Te gwoździe będą tkwić w ramionach i nogach. Nie ma już miejsca na żaden ruch. Na żaden gest. Już za późno. Dodatkowy straszny ból. Na siłę rozciągnięte ramiona (aby pasowały do przygotowanych otworów na gwoździe). Być może młot, nie zawsze trafił i spadł na rękę. Pamiętasz jak boli skaleczenie? A tu, napięte ciało, wyrywa gwoździe rozrywając tkanki, szarpiąc nerwy. Nam też zdarza…

    Możliwość komentowania Przybicie do krzyża – Stacja XI została wyłączona
  • Droga Krzyżowa

    Jezus z szat obnażony  – Stacja X

    Znieważająca godność ludzką praktyka. I ból. Szata w wielu miejscach wrośnięta w ciało, poprzyklejana zaschłą krwią. Przylegająca do ran. Żołnierze to wszystko zrywają. Delikatnie, aby tkaniny nie uszkodzić. Brutalnie wobec skazańca. Krew zbawienia wsiąka z ziemię. Cenny skarb lekceważony. Świadkami są gapiowie. Kobiety, dzieci. Matka. Uczeń. Matka zapewne niewiele widzi przez łzy. Uczeń zamyka oczy, aby nie obrazić Nauczyciela swoim wzrokiem. Trudno patrzyć na poranione ciało ukochanego. Jednak, niektórym, sprawia to przyjemność. Przyjemność z poniżenia, bezsilności, widoku śladów tortur. Wydaje się nam, ludziom cywilizowanym XXI wieku czymś niemożliwym i obrzydliwym. Ale czy nie zachowujemy się tak samo? Obnażanie z szat jest nie tylko zabieraniem godności, jest też czynieniem bezbronnym. Symbolicznym…

    Możliwość komentowania Jezus z szat obnażony  – Stacja X została wyłączona
  • Droga Krzyżowa

    Jezus spotyka płaczące niewiasty – Stacja VIII

    Idzie ostatkiem sił. Oczy znów zalane krwią zmieszaną z potem. Wokół wrzask podburzonego tłumu,  drwiny rozbawionej widokiem cierpienia tłuszczy, okrzyki przekupniów zachwalających towar. Wśród tej wrzawy słychać cichy płacz. Trzeba szczególnej uwagi, aby usłyszeć. Ale czy człowiek udręczony do granic możliwości może dostrzec, usłyszeć cokolwiek poza swym bólem, szumem krwi w uszach? Człowiek, zapewne nie. Ale Bóg-Człowiek już tak. Gdybym to ja szedł taki udręczony … Czy nie przeklinałbym ostatkiem sił? Czy nie rozsadzałaby mnie wściekłość na oprawców? Czy nie nienawidziłbym zgromadzonego tłumu? Czy nie przeklinałbym wszystkich dookoła? Zapewne skupiony byłbym wyłącznie na sobie i swoim cierpieniu. Modliłbym się o jak najszybszą śmierć, byle tylko skończyć cierpienie. Zupełnie nie interesowaliby…

    Możliwość komentowania Jezus spotyka płaczące niewiasty – Stacja VIII została wyłączona
  • Droga Krzyżowa

    Drugi upadek Jezusa – Stacja VII

    Z każdym krokiem coraz mniej sił. Ślady potu i krwi na drodze. Już nie odróżnia bólu. Boli wszystko. Fizycznie i duchowo. Boli nienawiść. Boli obojętność. Boli strach. Nawet, współczucie boli. W takim stanie najmniejsza przeszkoda powoduje utratę równowagi. Lekkie pchnięcie, wystający kamień. Niepewny krok. Szymon wspiera. Dzięki tej pomocy udaje się zrobić kolejny krok. Ale omdlałe nogi nie wytrzymują. Kolejny kryzys. Jezus się chwieje. Szymon stara się tak przytrzymać krzyż, aby nie stracić równowagi. Jednak Jezus upada. A my stoimy wśród gapiów. Jak przy wypadku ulicznym. Z otwartymi ustami, żadni sensacji obserwujemy widowisko. Patrzymy obojętnie na ból, na cierpienie. Kogoś prowadzą. Ktoś idąc ulicą słanie się. Ciekawe, dojdzie czy upadnie?…

    Możliwość komentowania Drugi upadek Jezusa – Stacja VII została wyłączona