Droga Krzyżowa

Rozważania

  • Droga Krzyżowa

    Pan Jezus do grobu złożony Stacja XIV

    To już koniec. Rezygnacja. Ostatni akcent rozpaczy. Potem już tylko rozpamiętywanie. Dlaczego rozpaczali? Nie wierzyli, że zbuduje w ciągu trzech dni? Tak jak siostry Łazarza, wierzyły i nie wierzyły. Wierzyły w zmartwychwstanie, a nie wierzyły we wskrzeszenie. My też. Rozpaczamy na pogrzebach, zamiast prosić o zbawienie. Zamiast wierzyć w Miłosierdzie. Kiepsko z naszą wiarą. Ale oni też nie potrafili tego pojąć. Tego, że ziarno musi obumrzeć, aby wydać plon. Warunek konieczny. Paradoksalnie, bardziej wierzącymi okazali się faryzeusze prosząc Piłata o wystawienie posterunku. Okazuje się, że to oni lepiej zrozumieli zapowiedź Jezusa, niż Jego najbliżsi. A Piłat zgodził się zaciekawiony tym, czy mają rację. Z jednej strony nimi gardził, ale z…

  • Droga Krzyżowa

    Przybicie do krzyża – Stacja XI

    Dzieje się coś nieodwracalnego. Skatowany, ale jeszcze cały. Teraz gwoździe utrwalają stan. Przysłowiowo używa się pojęcia „gwóźdź do trumny”. Taka kropka nad i. Moment przełomowy. To już nie powierzchowne, choćby głębokie rany. To przebicie na wskroś. Gwoździe to nie więzy, które da się przeciąć. To już na stałe. Te gwoździe będą tkwić w ramionach i nogach. Nie ma już miejsca na żaden ruch. Na żaden gest. Już za późno. Dodatkowy straszny ból. Na siłę rozciągnięte ramiona (aby pasowały do przygotowanych otworów na gwoździe). Być może młot, nie zawsze trafił i spadł na rękę. Pamiętasz jak boli skaleczenie? A tu, napięte ciało, wyrywa gwoździe rozrywając tkanki, szarpiąc nerwy. Nam też zdarza…

  • Droga Krzyżowa

    Jezus z szat obnażony  – Stacja X

    Znieważająca godność ludzką praktyka. I ból. Szata w wielu miejscach wrośnięta w ciało, poprzyklejana zaschłą krwią. Przylegająca do ran. Żołnierze to wszystko zrywają. Delikatnie, aby tkaniny nie uszkodzić. Brutalnie wobec skazańca. Krew zbawienia wsiąka z ziemię. Cenny skarb lekceważony. Świadkami są gapiowie. Kobiety, dzieci. Matka. Uczeń. Matka zapewne niewiele widzi przez łzy. Uczeń zamyka oczy, aby nie obrazić Nauczyciela swoim wzrokiem. Trudno patrzyć na poranione ciało ukochanego. Jednak, niektórym, sprawia to przyjemność. Przyjemność z poniżenia, bezsilności, widoku śladów tortur. Wydaje się nam, ludziom cywilizowanym XXI wieku czymś niemożliwym i obrzydliwym. Ale czy nie zachowujemy się tak samo? Obnażanie z szat jest nie tylko zabieraniem godności, jest też czynieniem bezbronnym. Symbolicznym…

  • Droga Krzyżowa

    Jezus spotyka płaczące niewiasty – Stacja VIII

    Idzie ostatkiem sił. Oczy znów zalane krwią zmieszaną z potem. Wokół wrzask podburzonego tłumu,  drwiny rozbawionej widokiem cierpienia tłuszczy, okrzyki przekupniów zachwalających towar. Wśród tej wrzawy słychać cichy płacz. Trzeba szczególnej uwagi, aby usłyszeć. Ale czy człowiek udręczony do granic możliwości może dostrzec, usłyszeć cokolwiek poza swym bólem, szumem krwi w uszach? Człowiek, zapewne nie. Ale Bóg-Człowiek już tak. Gdybym to ja szedł taki udręczony … Czy nie przeklinałbym ostatkiem sił? Czy nie rozsadzałaby mnie wściekłość na oprawców? Czy nie nienawidziłbym zgromadzonego tłumu? Czy nie przeklinałbym wszystkich dookoła? Zapewne skupiony byłbym wyłącznie na sobie i swoim cierpieniu. Modliłbym się o jak najszybszą śmierć, byle tylko skończyć cierpienie. Zupełnie nie interesowaliby…

  • Droga Krzyżowa

    Drugi upadek Jezusa – Stacja VII

    Z każdym krokiem coraz mniej sił. Ślady potu i krwi na drodze. Już nie odróżnia bólu. Boli wszystko. Fizycznie i duchowo. Boli nienawiść. Boli obojętność. Boli strach. Nawet, współczucie boli. W takim stanie najmniejsza przeszkoda powoduje utratę równowagi. Lekkie pchnięcie, wystający kamień. Niepewny krok. Szymon wspiera. Dzięki tej pomocy udaje się zrobić kolejny krok. Ale omdlałe nogi nie wytrzymują. Kolejny kryzys. Jezus się chwieje. Szymon stara się tak przytrzymać krzyż, aby nie stracić równowagi. Jednak Jezus upada. A my stoimy wśród gapiów. Jak przy wypadku ulicznym. Z otwartymi ustami, żadni sensacji obserwujemy widowisko. Patrzymy obojętnie na ból, na cierpienie. Kogoś prowadzą. Ktoś idąc ulicą słanie się. Ciekawe, dojdzie czy upadnie?…

  • Droga Krzyżowa

    Św. Weronika ociera twarz Jezusowi – Stacja VI

    Pan Jezus brnie do przodu, niemal po omacku. Prowadzony na powrozie ja baran. Baranek ofiarny jak baran. Twarz zalana krwią i potem. Ociekająca plwocinami. Niemal nic nie widzi. Nie ma jak przetrzeć oczu. Każdy ruch, to ból. I musi trzymać krzyż. Idzie na oślep, tam gdzie sznur prowadzi. Dookoła gawiedź. Obojętni, nienawistni, kochający. Jedni przeklinają, rzucają czym popadnie, inni popędzają, przeganiają gapiów sprzed swoich straganów. Są też inny, przerażeni, sparaliżowani strachem. W sercach, chcieliby pomóc, ulżyć, ale się boją. Bo jak zareagują żołnierze? Co powiedzą sąsiedzi, znajomi? Może skrytykują, będą wytykać palcami? A może któryś z nienawistników zmiesza z błotem. Nagle pojawia się kobieta. Wszyscy zaskoczeni. Żołnierze przystają widząc jej…

  • Droga Krzyżowa

    Szymon z Cyreny pomaga nieść krzyż Panu Jezusowi – Stacja V

    Wycieńczony z trudem niesie brzemię krzyża. Żołnierze widząc boją się, żeby skazaniec nie zmarł. Mogłaby spotkać ich kara. Obawiają się też, że jeśli Jezusowi zabraknie sił, to będą musieli jakoś zanieść Go wraz z krzyżem na miejsce kaźni. Nie chcą sobie robić kłopotu. Spostrzegają rolnika wracającego z pola. Wygląda na silnego. Nie interesuje go co się dzieje wokół. Chce wrócić, coś zjeść, odpocząć. Idealna okazja dla żołnierzy. Kogoś z tłumu bali się wyciągnąć, aby nie spowodować rozruchów. A tu samotny. Nikt się za nim nie ujmie. Przymuszają go do pomocy w dźwiganiu krzyża. Ten się broni. Jednak po kilku kuksańcach i groźbie użycia broni przystępuje do pracy. Czyni to niechętnie…

  • Droga Krzyżowa

    Pan Jezus spotyka swoja Matkę -Stacja IV

    To jest sobie trudno wyobrazić. Najstraszniejsze spotkanie. I dla Matki i dla Syna. Co czują? Tragedia sięga szczytu. Cierpienie się kumuluje. Do fizycznego cierpienia Chrystusa dochodzi cierpienie Jego Matki. On to widzi, czuje Ma świadomość rozpaczy Maryi. Jej Syn – Bóg prowadzony na egzekucję. Widać ślady tortur. Widać cierpienie. Każdy ruch, to ogrom bólu. Ale jak nie odwrócić się do Matki? Samo odwrócenie głowy, to wielki ból. Krew spod cierniowej korony zalewa oczy, ale On widzi. Wściekli za opóźnianie żołnierze szarpią zadając kolejny ból. A gawiedź ma widowisko. Na chwilę zamiera. Aby za moment wrócić do wrzasków, opluwania, obrzucania ogryzkami, pestkami i kamieniami. Tym co pod ręka. Dodatkowe cierpienie. Syn…

  • Droga Krzyżowa

    Pan Jezus upada pod krzyżem po raz pierwszy – Stacja III

    Wycieńczony torturami. Osłabiony upływem krwi. Głodny. Spragniony – kilkanaście godzin bez kropli wody. Każdy ruch to ból. Odrywające się świeże strupy. Niepewny krok. Wyślizgane i nierówne kamienie drogi. Żołnierze szarpiący za sznury. Nienawistny tłum obrzucający kamieniami, ogryzkami, przekleństwami. A w tym tłumie my. Stoimy wśród gawiedzi. I jak się zachowujemy? Czy tak, jak w trakcie Drogi Krzyżowej odprawianej w kościele? Jaki jest nasz, mój, twój, stosunek do Jezusa? Ano taki, jaki jest Twój stosunek do bliźniego. Cokolwiek uczyniłeś jednemu z najmniejszych … Przypomnij sobie, co uczyniłeś. Gdy przechodził On w nietrzeźwym człowieku przez ruchliwą jezdnię. Gdy niesforne dziecko rzuciło w Ciebie talerzem z zupką. Gdy ktoś potrącił Cię na ulicy.…

  • Droga Krzyżowa

    Jezus bierze krzyż na swoje ramiona – Stacja II

    Jezus bierze na swoje ramiona symbol hańby. To jest dodatkowym upokorzeniem. Wycieńczony torturami, opluty, znieważony bierze krzyż. Który wtedy nie był symbolem wiary. Bierze krzyż, aby wypełnić wolę Ojca. Czyni to dla naszego zbawienia. A my? Co my czynimy dla naszego zbawienia? Co czynimy na widok krzyża, który trzeba nieść? Nie jako symbol, ale jako poświęcenie. Jako wyraz pokory i posłuszeństwa. Co czynimy? Zwykle staramy się uciec, zwalić na kogoś innego, uniknąć. Nie uznajemy krzyża przeznaczonego dla nas jako drogi do Boga. Drogi przez wyrzeczenie, cierpienie, ofiarę. Czasem nawet znacznie gorzej. Czasem ktoś ośmieli się powiedzieć, że to kara za grzechy. Podobno jakiś ksiądz (jak donoszą antykatolickie media) wyraził się,…