• Uncategorized

    Zdjęcie Pana Jezusa z krzyża – Stacja XIII

    Tragiczna scena. Rozpacz Matki. Wie, że już umarł, ale jeszcze nie dowierza. Wie, ale nie wierzy. Widzi, ale miłość blokuje przyjęcie tak całkiem do wiadomości. Już czuję, że straciła. Rozpacz. Czy może być większa rozpacz, niż matki po stracie dziecka? Ale tak jest. To się stało. Czy rozpacz słuszna? Wiara w to, kim on Jest kłóci się z czysto ludzkim uczuciem. Z jednej strony świadomość, że wrócił do Domu powinna uspokajać. Świadomość, że misję wykonał. Ale to nie znaczy, że Matka Boska nic nie straciła. Miała Go  niemal codziennie. Był koło niej. A jeśli nie, to i tak docierały do Niej wieści o Nim. Drżała o Niego jak każda matka.…

  • Uncategorized

    Msza święta w autobusie

    Przez media przewinęła się informacja o księdzu, który chce wynająć autobus, aby zwiększyć ilość wiernych mogących uczestniczyć w mszy świętej. Pomysł ciekawy. Ukazuje bowiem absurdalność ograniczenia ilości osób mogących uczestniczyć w mszy świętej do 5. A w autobusie ilość osób, które mogą w nim przebywać określona jest ilością miejsc siedzących. Połowa z nich może być wykorzystana. Czyli w autobusie 68 miejscowym mogą przebywać 34 osoby. Na niewielkiej powierzchni zapewnione jest bezpieczeństwo. Porównajmy wielkość autobusu z wielkością Bazyliki Mariackiej w Gdańsku. W której maksymalnie może przebywać 5 osób plus celebransi. Powiedzmy, że autobus może mieć wymiary 16 m na 2,5 m. A Bazylika 105,5 m na 66 m. W autobusie może…

  • Uncategorized

    Po co ten koronawirus?

    Tak się zastanawiam słuchając dzisiejszą Ewangelię. A konkretnie: Jezus usłyszawszy to, rzekł: «Choroba ta nie zmierza ku śmierci, ale ku chwale Bożej, aby dzięki niej Syn Boży został otoczony chwałą». Co z tego wynika? Czy to, że Bóg sprowadza na ludzi plagę pandemii? Czy kosztem ludzkiego życia i zdrowia buduje swoją chwałę? Nie podejrzewam. Bóg nie traktuje nas jak smarkaczy. Nie interweniuje za każdym razem, gdy coś grozi. Mam na myśli coś innego. Mianowicie: Jaki będzie świat po epidemii? Gdy już wygaśnie. Jacy będziemy, gdy wszystko zacznie wracać do  normy? Jakie będą nowe normy? Czy może zostaną stare normy? Wydaje mi się, że bardzo wiele spraw zostanie przewartościowanych. W tym…

  • Uncategorized

    Pan Jezus umiera – Stacja XII

    Tragiczny moment, jakże wspaniały w skutkach. Agonia. Wycieńczony upływem krwi, odwodnieniem, bólem, ze zmiażdżonymi i porozrywanymi mięśniami. Walczący o każdy oddech. Każdy oddech, to sięgający zenitu ból. A każde słowo, to dodatkowy oddech, dodatkowy ból. Artykułowanie słów przez zaschniętą krtań, to kolejny ból. Ten straszny ból wyłączyłby myślenie. Kiedyś dopadł mnie ból. Taki, ze był tylko ból. Świat przestał istnieć. Był ból i pragnienie, aby go nie było. Nawet za cenę życia. Bo życie też nie było. Był tylko ból. Nic więcej. Apogeum trwało moment, po chwili zlany (dosłownie) potem, opanowałem się. Sądzę, że ból, który znosił Jezus był znacznie większy. Ból pogłębiony otaczającą Go nienawiścią. Zapewne słyszał rzucane pod…

  • Uncategorized

    Pan Jezus upada po raz trzeci – Stacja IX

    Z każdym krokiem sił ubywa. Coraz bliżej i coraz trudniej. Szymon pomaga Jezusowi, nie tylko, nieść krzyż. Pomaga iść. Pomaga utrzymać równowagę. Każdy krok Jezusa to wyzwanie stawiane ludzkim możliwościom. Jeszcze krok, jeszcze jeden … Choć ból, poczucie krzywdy, beznadziejnego opuszczenia. Ale liczy się Wola Ojca. A jednak upada. Nowe rany. Zdarte strupy. I spadająca na Niego belka. Tortury ciąg dalszy. A obok ludzie. Żołnierze. Im się spieszy. Szarpią za liny. Brutalnie stawiają na nogi. Nie licząc się Jego cierpieniem, ale wyłącznie uważając, aby się jak najmniej pobrudzić krwią. Świętą Krwią. Krwią życia. A gapiowie? Zapewne odskakiwali, aby tylko ich nie dotknął. Zapewne mógł usłysze wtedy jakieś przekleństwa, obelgi i…

  • Uncategorized

    Tycistan

    Nasz malutki Tycistan, choć o nim nie słyszałeś, jest wiodącym krajem w Zjednoczonej Europie. Żyjemy skromnie, ale godnie. Mamy swoje prawa. Najlepsze na świecie. Naszą tradycją jest zbiór wszystkich tradycji uznanych przez Najwyższą Radę na dobre. Właściwie powinienem zacząć od wskazania na mapie, podania danych statystycznych, informacji o gospodarce. Ale my nie zajmujemy się tworzeniem statystyk, definiowaniem, czy propaganda. Podchodzimy pragmatycznie do życia. Wszystkie idee zamieniamy w czyn. W obecnym świecie ważna jest ekologia. W tym problem śmieci i ich wykorzystywania. We wszystkich krajach krzyczą o recyklingu, sortowaniu … A my to robimy. W 100 %. Gdy pojawia się problem, to go, po prostu, rozwiązujemy. I nie ma problemu. Problemu…

  • Uncategorized

    Smutny pan

    Pogoda jesienna. Leniwe niedzielne przedpołudnie. Na parking podjeżdża mały podrapany samochód, gdy ostatni osoby opuszczają kościół. Jakaś starsza kobieta jedzie na rowerze trzymając jakiś święty obrazek. Wiotki, nieoprawiony. A auta wysiada starszy facio. Zamyka drzwi, spogląda na pojazd, z którego pomaluśku gramoli się kobieta. Faciowi najwyraźniej spieszy się. Kobiecie przeciwnie. Wszystko robi powolutku, jak zwolnionym tempie na filmie. Facio, kilkakrotnie oglądając się za kobietą, podąża do kościoła. Wchodzi. A kobieta idzie. Spacerkiem. Wreszcie wchodzi. Do przedsionka. Przykuca, robi jakieś gesty wokół twarzy i ramion. Siada na ławeczce. Wlatuję do środka, aby z perspektywy żyrandola obserwować ludzi. Spostrzegam facecika. Klęczy obok jednej z pierwszych ławek. Gdyby nie klęczał, to jeszcze znalazłby…

  • Uncategorized

    Komunikat

    Siedzieliśmy w Sali odpraw na lotnisku. Dzień zwyczajny, bałagan też. Jedni pogrążeni w letargu, inni nerwowo przemierzający halę. Cześć stałą w kolejach, a jeszcze inni niecierpliwie wpatrywali się w elektroniczną tablicę ogłoszeniową. Nagle … Właściwie nie nagle, bo panujący gwar wciąż przenikał dźwięk gongu i następujący po nim komunikat. Właściwie to „nagle” odnosi się do komunikatu. Ale sam gong został przez większość zignorowany. Kolejna informacja, która dla większości nie miała znaczenia. Co nie znaczy, że nie było kilku osób starających się ich słuchać. Jednak to, co usłyszeli (bądź powinni usłyszeć) zgromadzeni było nietypowe. A brzmiał on: „Proszę pozostać na miejscach. Bagaże trzymać przy sobie. Nie ma zagrożenie. W hali będzie…

  • Uncategorized

    Kiciuś

    Spotkałem kiciusia. Siedział i się wpatrywał we mnie. Nie wiem czemu. Popatrzyłem. Ładny. Zadbany. Zapewne mieszka gdzieś niedaleko. Nie wyglądał na głodnego, ale mając doświadczenie z psami, postąpiłem jak z pieskiem. Zawsze ma łapówki dla psów. Dla swojego, gdy ładnie się zachowa. Dla obcych, aby się zaprzyjaźnić. Psy są przekupne. Ale też nieufne. Najpierw muszą obwąchać, oswoić się z czyjąś obecnością. Dopiero potem z przyjemnością przyjmują dotyk. Najpierw słowo, potem dotyk. Ale kotów nie znam. Nie rozumiem. Z jednym co jakiś czas rozmawiam. Ale to nie jest taka rozmowa, jak z psem. Czasem nie wiem, czy kot rozumie? Czy w ogóle słucha? Psie łapówki mam zawsze z sobą. Pomyślałem, że…

  • Uncategorized

    Państwo zwierząt

    Słuchając wywiadu w profesorą Środą przypominają się podróże Guliwera. Jak w krzywym zwierciadle. Odnoszę wrażenie, że pani profesora należy do społeczeństwa Yahoosów. A myśl taka przychodzi, poznaje się całokształt „przemyśleń”. Jak też autorytety, na które się powołuje. Pani Środa zapewne czytała Swifta. I jej też się coś skojarzyło. Kraj Houyhnhnów. Dlatego też, podpuszczona kolejną pozycją z literatura, tym razem Zoopolis, postuluje nadanie zwierzętom praw obywatelskich. Niestety wykazuje przy tym wielką wredność, tj. rasizm. Chce nadania praw obywatelskich tylko zwierzętom pożytecznym, udomowionym. Ale już insektom i szkodnikom ich odmawia. Uważa, że powinny mieć status uchodźców. Dla mnie to wysoce oburzające. Takie lustrzane odbicie świata ludzi w świecie zwierząt. Zapewne profesora uznaje…