Panikoronawirus
Ogarnęła nas panika. Albo totalne lekceważenie. Niestety, wśród ludzi, brak na rozsądek. Jedno biegają po sklepach i wykupują to, co się da. Inni siedzą w domach i czekają, aż nic nie będzie. Różne władze prześcigają się w nowymi rozporządzeniami. Opozycja naciska, aby zamknąć szkoły, kościoły, restauracje, kina … Zakaz zgromadzeń. We Włoszech ksiądz odprawił mszę św. Dla 8 osób, całe zgromadzenie będzie ukarana. Masowa impreza. Władza naciska, a rząd ulega. Ciekawe, czy zażądają wprowadzenia stanu wyjątkowego. A rząd ucieka do przodu. Pogłoski krążą, że pozamykają miasta. Ciekawe jak? Postawią tabliczki z napisem: „Wirusowi wstęp wzbroniony!”? Czy wskrzeszą ZOMO do pilnowania rogatek i ścieżek? Hołownia zażądał, aby komunii święta, wyłącznie na rękę. Episkopat już to zaleca. Genialne. Kapłan, czy weźmie Hostię do rąk i poda do ust, czy na dłoń, w takim samym stopniu może przekazać wirusa. Nawet, jeśli przed mszą ręce odkazi. Może powinien odkazić naczynia liturgiczne? I komunikanty? Na rękę. W domu umyję dłonie. Odkażę (większość tego nie zrobi). Pojadę do kościoła. Autobusem trzymając się poręczy. Samochodem dotykając kierownicy, dźwigni biegów, klamek. Kosciół. Otwieram drzwi – raczej ręką, nogą się nie da, bo otwierają się na zewnątrz. Potem dotykał ławki. Swojego niewysterylizowanego ubrania. Pieniędzy ofiarowanych na tacę. Chyba, przed ołtarzem należy ustawić stojaki z płynami odkażającymi. Bo jak inaczej się ustrzec. Ręce mam obie usiane drobnoustrojami. Może i koronowanym wirusem. I wszystko to przylepię do Ciała i połykam. Genialna ochrona. Ale co biskupi mają zrobić. Vox populi, vox Dei. Opozycyjni kandydaci wykorzystują sytuację do walki z Kościołem. W tym także Naczelny Liberalny Katolik. Gdyby zamiast konklawe była ordynacja wyborcza, to z pewnością startowałby, nie na urząd prezydenta, ale papieża. Drogą SMSową rozsyłąny jest apel o mogdlitwę do Ducha świętego o światło dla Episkopatu, który zastanawia się, czy nie pozamykać kościołów. Już teraz sugeruję dyspensę od mszy niedzielnej dla osób starszych i dzieci. A ja zamówiłem na niedzielę mszę święt=ą w bardzo ważnej intencji. Wydano komunikat:
Zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego, Rada Stała Konferencji Episkopatu Polski rekomenduje biskupom diecezjalnym udzielenie do 29 marca dyspensy od uczestnictwa w niedzielnej Mszy św.: osobom w podeszłym wieku, wiernym, którzy mają objawy infekcji (np. kaszel, katar, podwyższona temperatura), dzieciom i młodzieży szkolnej oraz dorosłym, którzy sprawują nad nimi bezpośrednią opiekę, a także osobom, które czują obawę przed zarażeniem.
Co to jest podeszły wiek? Jak podchodzi pod 60, 70, 80, 90 czy ponad 100 lat? Dyspensa także dla panikarzy, dosłownie „dla tych, którzy czują obawę”. Wszyscy czują. Nawet ci, którzy sobie żartuję i wyśmiewają. Nikt nie jest obojętny. Jeszcze krok, a zamkną kościoły. Rektor WUM tak nakazuje. A Hołownia już gotów, będzie odprawiał mszę w studiu TVN. I via TV udzielał Komunii świętej. Może trzeba będzie polizać (wcześniej odkażony) ekran telewizora.
Rozumiem i pochwalam zapobieganie. Jednak w rejonach, w których nie zanotowano zagrożenia, po co takie restrykcje.
Ale co można zrobić. Chiny, a podobni Izrael też, zarządził przymusowe wczasy. Dwutygodniowe. Dla wszystkich przybywających do kraju. To akurat rozsądne. I podratuje branżę turystyczną. Lecę na tydzień do Ziemi Świętej, dwa tygodnie spędzam na kwarantannie i wracam do kraju. A Ziemię Świętą zobaczyłem w kompie, jeśli wziąłem go z sobą. Jeśli nie, to zobaczę to, co w telewizji. Oczywiście wtedy, gdy mam dostęp do TV i znam jakieś języki. Najlepiej hebrajski. Lub, chiński, jeśli w Chinach.
Zamknięte szkoły. A dzieciarnia na podwórkach. Starsza młodzież na dyskotekach. A panie z dziećmi gromadnie na placach zabaw.
Ja też coś muszę. Postanowiłem szybko założyć kraty w oknach. Antywirusowe. Płotu nie zdążę podwyższyć. Chyba ograniczę się do ostrzeżenia, że każdy wirus, który nieproszony (a żadnego nie zapraszam) naraża się na przykre konsekwencje. Psu już powiedziałem, aby każdy złapany wirus pokąsał, a następnie zakopał w ziemi. Mam nadzieję, że to pomoże. Do sąsiadki zadzwoniłem i spytałem, czy odkaziła telefon. Nie zrobiłem tego, więc oświadczyłem, aby do mnie nie dzwoniła.
W radiu też panika (mam odkażone Radio 24). Jakiś biedroniowiec prawił, że widział w telewizji (nie mówił jakiej, ale to pewnością TVN) personel medyczny błaga o środki ochrony. Pokazano tam, podobno, zarzekał się, że sam to widział, że personel medyczny dostaje dziennie po jednej rękawiczce. Ciekawe, czy raz lewej, raz prawej. Chociaż nie, te lekarskie są uniwersalne. Poza tym, jeśli ręce odkażał, to można przenicować.
Byłem dziś w przychodni na badaniach. Przy mnie pani zużyła dwie pary. Holender, limit na dwa dni. A pacjentów było ok. 20. Ponad miesiąc.
Episkopat grecki poszedł inną drogą. Ogłosił publicznie, że za pośrednictwem Hostii nie da się niczym zarazić. Ciekawe, co zrobią wierni, gdy się zorientują, że nie zadziałało. Życzę im, aby nikt się nie zaraził. Bo potem trzeba będzie bardzo silnej wiary, albo przejście do Kościoła Katolickiego. Ale różni ateiści zdążą się ponaśmiewać nie tylko z prawosławnych.
Podobno ktoś w senacie zarażony. Marszałek Grodzki po powrocie z Włoch wzbraniał się prze wypełnieniem karty lokalizacyjne. Mam nadzieję, ze to nie on przywiózł. Ale kto go wie, na pewno nie rewidowali jego bagaży. Mógł przemycić wirusa. Ale w sumie zaskakuje mnie to, że senator ma wirusa. (chyba, że to jakiś bujda, ale żona oglądała TVN i tam jej powiedzieli) Myślałem, ze chroni ich immunitet. Tak jak od wszelkiej odpowiedzialności za dowolne czyny karalne. W tym także kryminalne.
Pomódlmy się w intencji rządzących. Także ci, którzy nienawidzą PISu, Kaczyńskiego i prezydenta. Pomódlmy się w intencji Episkopatu. Bo są to modlitwy w intencji Polski, Polaków i w ogóle ludzi i naszego świata.