
Od kiedy spowiedź?
Pierwsze skojarzenie z tą kwestią, to okno Overtona. Znów to natrętne okno. Jeszcze kilka lat temu nikt by nie dopuścił takiego pomysłu do rozważania słuszności. Pomysł, aby podnieść granicę wieku do pełnoletniości, był czym skrajnym. Ale można było zrobić pierwszy mały wyłom, jaki jest odpowiedni wiek 7 (ja w takim wieku), 8, czy 9. A skoro już dyskusja stała się akceptowalna, to nagle problem zaczął być postrzegany jako sensowny (w dyskusji na forum wybrzmiały takie głosy). Im więcej słów, tym bardziej temat staje się popularny. W Kościele pojawiają się głosy dopuszczające taką możliwość. A od tego jeden krok, aby wymuszona przez ateistyczne władze poprawność polityczna stała się prawem państwowym. Może tak będzie już za 2 miesiące. Gdy pełnię władzy przejmie Koalicja Antychrześcijańska i zaknebluje niezależne media. Gdy zniknie RM, Trwam, Republika, wPolsce24 … Wszyscy zostaną poddani praniu mózgów przez TVN, GW i coraz bardziej aktywny w tym względzie Polsat, wtedy najpierw zostanie podniesiony wiek spowiedzi do 18 lat, potem do ukończenia studiów, zdania egzaminu w odpowiedzialności obywatelskiej, aby w końcu dopuścić możliwość spowiedzi po ukończeniu 70 lat, pod warunkiem posiadania pisemnej zgody obojga rodziców oraz dzieci. Oczywiście łamania zakazu będzie penalizowane. A publiczne wypowiedzi zachęcające do spowiedzi traktowane będą jako mowa nienawiści.
Szanowny Repart rozpoczynając dyskusję przytacza makiaweliczne argumenty. Wszystkie nieprawdziwe i obłudne.
1. Nie ma żadnego przymusu przystępowania do spowiedzi. Ani też nie ma prawnych wytycznych określających wymagany poziom psychiczny.
2. Fałszem jest powoływanie się na art. 53 ust. 6, albowiem nikt nie jest zmuszany. Tym bardziej, że obowiązuje art. 53 ust. 3 oraz art. 48 ust. 1. Natomiast zgodnie z prawem opiekuńczym za nieletnich decydują opiekunowie prawni.
3. Porównanie spowiedzi do przesłuchania jest przejawem złej woli. Do spowiedzi przystępuje się dobrowolnie. Nie wiem też, gdzie jest zakaz zadawania pytań intymnych. Przesłuchanie z racji swojej natury ma bezpośredni wpływ na inne osoby, dlatego konieczny opiekun. Także dlatego, że może wiązać się ponoszeniem kary i brakiem rozeznania materii czynów, z które grożą sankcje.
4. Nieprawdą jest, że lekarz, policjant nie zadaje na porządku dziennym pytań intymnych. Ani, że nie ma do tego prawa. Często ma obowiązek zadawania takich pytań.
5. Zarzut o brak przygotowania, być może, jest zasadny. Nie wiem. Nie wiem jak są przygotowani spowiednicy. Zwłaszcza początkujący.
6. Zarzut, że indywidualnie jest kuriozalny, bo jakie dziecko (nawet dorosły) miałoby odwagę do publicznego wyznawania. Sam na sam zapewnia intymność relacji Bóg – dziecko. Zarzut kary jest idiotyczny, gdyż sakrament pojednania jest darowaniem kary. Przyznanie się do winy nie jest upokorzeniem, choć jest ukorzeniem się przed Bogiem (i pośrednikiem). A to, że nie wolno kłamać jest słuszną zasadą, której powinno się hołdować w relacjach międzyludzkich. Obecność opiekunów jest także uzasadniona w przypadku badania ciała, gdyż może być to polem do nadużyć.
Piękny przykład obalający kilka z tych wydumanych zarzutów podał [quote=AdamS. post_id=425548 time=1744273844 user_id=2936] tuż po spowiedzi znalazłby się od razu w niebie. Te słowa utkwiły mi w pamięci, bo nie były zwykłym żartem, ale wynikały z niekwestionowanej wtedy przez nikogo wiary. [/quote] Świadczy o świadomości dziecka, czym jest sakrament pojednania. To znaczy, że wiek właściwy. Słuszne rozeznanie.
Natomiast smutnym przykładem braku zrozumienia czym jest sakrament pojednania jest przykład [quote=retroentuzjasta post_id=425574 time=1744282641 user_id=4704] Masturbowałem się i nie miałem odwagi się do tego przyznać. [/quote] Wydaje mi się, że wynika z braku przygotowania. Tym niemniej jest to dość powszechne, gdyż często ludzie, niby dojrzali, popełniają większe zło (a nawet zbrodnie) po to aby ukryć mniejsze zło. To raniące uczucie nie wynikało ze świadomości popełnienia zła, ale z braku dobrej woli. Z braku odpowiedzialności za własne czyny.
Zwalanie winy na innych [quote=retroentuzjasta post_id=425577 time=1744283796 user_id=4704] To rodzice ponoszą odpowiedzialność za to, że nie uchronili mnie przed tym raniącym na całe lata doświadczeniem. [/quote] nie świadczy o dojrzałości.
Zdumiewające jest to, że [quote=retroentuzjasta post_id=425577 time=1744283796 user_id=4704] Dodam, że nikt nigdy nie rozmawiał ze mną o tej spowiedzi. [/quote]. Przecież katecheci i rodzice maja rzeczywiście obowiązek przygotowania. Wytłumaczenia znaczenia sakramentu i wyjaśnienie roli spowiednika. Prawdę mówiąc wydaje mi się, że nieprawdopodobne, aby dziecko zostało dopuszczone bez przygotowania. Mnie przygotowywano, a nawet egzaminowano. Poza tym, przecież widziałem rodziców regularnie przystępujących do spowiedzi.
Bardzo dobrze zauważa [quote=Jockey post_id=425582 time=1744287582 user_id=590] Biedaku tak cię prześladowali ci rodzice. To może obowiązek szkolny też przesuńmy na 18 rok życia. Dzieci taki stres przeżywają jak ich ktoś ocenia.
…
Zlikwidujmy obowiązek szkolny. Szkoła w takiej formie jak jest dzisiaj to katastrofa. Dzieci mają tylko traumę na długie lata.[/quote] Bo jakim prawem zmusza się dziecko do nauki matematyki, której nienawidzi? Dlaczego jest przymuszane do nauki polskiego, skoro kiedyś może chcieć wyemigrować? I jakim prawem dzieci są w szkołach odpytywanie, dlaczego muszą pisać klasówki, zdawać egzaminy? Obowiązek szkolny jest ciężarem nie do zniesienia. I trauma na całe życie.
Najpierw trzeba znieść obowiązek szkolny, albo przesunąć na wiek powyżej 18 lat, a dopiero potem dyskutować o wieku odpowiednim do spowiedzi.
Słuszne jest też spostrzeżenie [quote=Malutka post_id=425591 time=1744290193 user_id=4394] Mam wrażenie, że to jest trochę takie próbowanie zduszenie chrześcijaństwa w zarodku. Wszystko pod przykrywką tolerancji, dobra, troski itd. [/quote] Rzeczywiście jest to kolejny krok w walce z Bogiem, Kościołem i wiarą.
Rzeczywiście o wiele gorsze są zachowania [quote=sądzony post_id=425595 time=1744292034 user_id=1422] Osobiście doświadczyłem wielu bardziej „około-traumatycznych” sytuacji w tym wieku (np. bicie po łapach przez nauczyciela, zabieranie kanapek przez starszych kolegów czy flirt nauczycielki z dyrektorem na lekcji). [/quote] Wprawdzie teraz już nie ma bicia po łapach, ani stawiania w kącie, ale jest przemoc wśród młodzieży. I udawanie ze strony pedagogów, że nic złego się nie dzieje. Czy dziecko lekceważone przez nauczycieli nie taci zaufania do świata? W przeciwieństwie do otrzymującego pomoc w trakcie spowiedzi.
Realna grożbę zauważa [quote=Jockey post_id=425596 time=1744292288 user_id=590] To idzie w taką stronę jak w Skandynawii. Tam dzieci nie są rodziców a Państwa. I to Państwo decyduje co jest dla dziecka dobre. Rodziców można pozbawić praw za byle bzdurę. [/quote] Jesteśmy coraz bliżej tego modelu. Jeśli wszystkie trzy władze będą w rękach jednego wodza, to chwilę obudzimy z z rękami w kajdanach lub w totalitarnym szambie.
W narrację głównego ścieku doskonale wpisują się pytania [quote=CiekawaXO post_id=425597 time=1744292376 user_id=3887] A co się stanie, jak się ten wiek podwyższy? Świat się zawali? Kościół upadnie?[/quote] Dokładnie na tym polega okno Owertona. Krok, po kroczku. Trzeba zadawać takie pytania, aby uwrażliwiać tych, którzy nie rozumieją wagi problemu.
Dzięki tym pytaniom padają konkretne, zdecydowane i przekonywujące odpowiedzi. [quote=Marek_Piotrowski post_id=425600 time=1744293151 user_id=199]
[list][*]Dzieci zostaną pozbawione Sakramentu Pokuty. I to na etapie, gdy tego rodzaju doradztwo jest bardzo potrzebne.
[*]Odpowiedzialność za wychowanie dzieci (za kolejny jego element) przejmie państwo, które będzie narzucać kolejne elementy
[*]Jeśli idzie o aspekt pozareligijny – byłby to kolejny krok tu totalizacji państwa[/list] [/quote]
Złożone zagadnienie porusza [quote=Andy72 post_id=425602 time=1744293352 user_id=665] Pierwsza Komunia powinna być najwcześniej, dobrze jak jest w wieku 8 lat. Natomiast bierzmowanie powinno być później, np. w wieku 25 lat [/quote] W pierwszych wiekach chrzest i bierzmowanie były razem, jako sakramenty uzupełniające się. (Choć nie wiem, czy Duch święty może być bardziej lub mniej obecny w jakimś sakramencie.) Teolodzy uważają, że powinna być zmieniona kolejność, najpierw chrzest, bierzmowanie, a dopiero potem sakrament pojednania i sakrament komunii świętej. Albowiem sakramenty pojednania i komunii wymagają pewnej dojrzałości, jakiegoś rozeznania. W Kościele istnieje pojęcie „wiek rozeznania”, ale samo wyrażenie „wiek rozeznania” w tradycji kanonistycznej od czasu Soboru Laterańskiego IV (1215) znaczy tyle, co wiek używania rozumu i przyjmuje się, że dziecko po ukończeniu siódmego roku życia cieszy się jego używaniem, czyli rozeznaniem. Zgodny z tym jest Kan. 913. KPK § 1: Dzieci wtedy można dopuścić do Komunii świętej, gdy posiadają wystarczające rozeznanie i są dokładnie przygotowane, tak by stosownie do swojej możliwości rozumiały tajemnicę Chrystusa oraz mogły z wiarą i pobożnością przyjąć Ciało Chrystusa. Mamy jeszcze Kan. 989: Każdy wierny, po osiągnięciu wieku rozeznania, obowiązany jest przynajmniej raz w roku wyznać wiernie wszystkie swoje grzechy ciężkie.
Oraz kan. Kan. 891: Sakrament bierzmowania wierni powinni przyjmować w pobliżu wieku rozeznania, chyba że Konferencja Episkopatu określiła inny wiek, albo istnieje niebezpieczeństwo śmierci, lub zdaniem szafarza co innego doradza poważna przyczyna.
A także 1307 KKK: Tradycja łacińska podaje „wiek rozeznania” jako odpowiedni czas do przyjęcia sakramentu bierzmowania.
Zatem te same wymagania wiekowe i dotyczące rozwoju odnoszą się do wszystkich sakramentów wymagających rozeznania, świadomości.
Dla mnie nie ulega wątpliwości, że sakramenty polegające na działaniu Ducha świętego nie są ograniczone wiekiem przyjmującego. Bo żaden wiek nie może być przeszkodą. Bierzmowanie umacnia dary Ducha świętego otrzymane na chrzcie. Ale czy w sakramencie chrztu nie otrzymuje się siedmiu darów Ducha świętego?
Według mnie sakramentami wymagającymi rozeznania są sakrament pojednania i sakrament komunii świętej. I nie powinny być określane wiekiem, ale rozwojem. Córka siostrzenicy przystąpiła w wieku 6 lat (Baranki), z wielkim zrozumieniem i zaangażowaniem. Byłem pełen podziwu dla dojrzałości. Ale przystępowała wraz z całą rodziną. I w domu żyje wiarą. Od niemowlęctwa uczestniczy w mszach świętych. Najpierw nieświadomie. Powoli wrastając w obrzędy eucharystii. Zresztą ja też chodziłem do kościoła z niemowlakami i maluchami. Rzeczywiście mniej angaż0wałem się w mszę, bo uważałem na dzieci i starałem się, aby były zainteresowane tym, co się dzieje. Szeptem tłumaczyłem, zwracałem uwagę na Hostię, księdza, gesty, ornat czy witraże. Aby nie marudzili. Aby uczestnictwo w mszy świętej była dla nich tym, czym powietrze dla każdego oddychającego nim. Aby Dom Boży był ich domem. Może dlatego, żaden z synów nie miał żadnych złych wspomnień z wtajemniczaniem w kolejne sakramenty. Dlatego nie zgadzam się z sugestią [quote=Marek_Piotrowski post_id=425600 time=1744293151 user_id=199] W ogóle zastanawiam się, czy nie byłoby dobrze, gdyby do kościoła zabierano raczej dzieci w pewnym wieku. [/quote] Mk 10. 14 A Jezus, widząc to, oburzył się i rzekł do nich: «Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże.
Przypomniało mi się, jak ksiądz Zbigniew Kapłański (https://rodzinarodzin.pl/index.php/141123d-duszpasterz-z_kaplanski/) czynił krzyżyk na czole moich dzieci, gdym ja przystępował do komunii świętej. Oni wprost nie mogli się doczekać, kiedy i oni będą mogli w pełni uczestniczyć w mszy świętej.
Ciekawostką w tej dyskusji jest głos [quote=abi post_id=425624 time=1744305746 user_id=2091] wydaje mi się że bierzmowanie, jak i matura powinny być opcjonalne [/quote]. Słuszna rada. Opcjonalna powinna być nauka chodzenia, dodawania, mówienie w języku polskim, wyboru płci i orientacji, koloru skóry, wzrostu itd. Z całej siły popieram.

