Uncategorized

Wybory – powiało grozą

Prawie co trzeci Polak zagłosował za przywróceniem mafii VATowskich kosztem programów socjalnych. A także za wzmacnianiem istniejących kast i budowaniem nowych. Bo czym innym jest nadawanie wyższych praw homoseksualistom i innym dewiantom?

Wprawdzie Trzaskowski (na razie, gdy jego ugrupowanie do tego, że Polska stanie się landem, zmieni na Zuschlagenisch), wzorem swojego idola, bardziej obiecuje, niż robi, ale w przypadku prezydentury, byłoby to bardzo szkodliwe. Już w trakcie walki wyborczej obiecał, że zniszczy wszystko, co wprowadził PIS. Ciekaw jestem, czy wynika to z rozdwojenia jaźni czy schizofrenii, że na wiecu powyborczym obiecał, że jednak nie wycofa programów socjalnych. Wycofa i nie wycofa jednocześnie.
Przypomina mi się taniec gierkowiak: Две шаги налево, две шаги направо,
Шаг вперед и две назад. Trzaskowiak będzie polegać na: dwa kroki na lewo, dwa kroki na prawo, dwa kroki do przodu i dwa na zad.  Lawirowanie i stanie w miejscu przy pozornym ruchu.

Ale tylko do czasu umocnienia. Jak zaczną przychodzić koperty (szukaj Grodzki) z Berlina (tak że te moskiewskie słane via Berlin) i Brukseli, może też z Paryża, to wypróbowanymi metodami (ulica i zagranica) będą wymuszać homoprzywileje. A może nawet, na wzór Chin i zgodnie z zalecaniami WHO wprowadzą nagrody za przeprowadzania aborcji (tylko wśród miejscowej ludności).

Ale to bardzo czarna wizja. Bardziej prawdopodobne, że tak jak Tusk nie będzie nic robić (jeśli zostanie wybrany). Nie podpisze żadnej ustawy autorstwa PIS, czy zasłuży sobie na wpis do Księgi Guinessa. (Chyba, że przyjdzie prikaz, befehl albo commander.) W ten sposób będzie mieć komfort nicnierobienia, ale przemawiać będzie mógł do woli.

A czy zauważyliście, że Teraz pokochał nazioli. O nie, przepraszam, wyborcy Bosaka nie są już naziolami. Teraz są patriotami i demokratami. Będą nimi przynajmniej do czasu rozstrzygnięcia wyborów. Tj., jeszcze dwa tygodnie. Potem znów będą wrogami. Ale to będzie dopiero potem.

Pamiętacie napisy na bramach jednostek wojskowych, gdy jeszcze pobór był obowiązkowy? Od zewnątrz widoczny był napis: Witamy Was. A od wewnątrz: Mamy was!

Ale jak tak krytykuję bezczelnie Trzaskowskiego. Co nie znaczy, że tak gorąco popieram Dudę. Duda jest mniej wyrazisty. Ale uważam, że zachowuje się jak katolik. Jest mniej przystojny, ale nie zagraża samorządności Polski.

A jak wyglądały wiece powyborcze?

Dudy przydługi. Tło, na którym się pokazał wybitnie się nudziło jego przechwałkami. Cały czas powtarzał: zrobiliśmy, zrobiliśmy, zrobiliśmy. W przeciwieństwie do Dudy, Trzaskowski skoncentrował się na przeciwniku: kradną, oszukują, kłamią. Samochwała i nienawistnik. Jak wybierać pomiędzy takimi?

Zapewne wiele osób przyłączy się do uciekającego złodzieje wrzeszczącego: Łapać złodzieja. Rzucą się w pogoń jak lemingi ku przepaści. A potem rozkoszować się będą poczuciem nieważkości i pędu wiatru, dopóki nie roztrzaskają się o niemiecki pragmatyzm, gdy obudzą się w landzie.

Jest jeszcze jeden aspekt wyborów. Przyszłość. Jaka? Czy rysowana przez PIS, niepodległa, silna (w każdym razie silniejsza), ale jednak peryferyjna. Polska spychana w stronę monokultury. Troszkę archaiczna. Z rozdwojonymi sądami, w których dwie kasty ciągną w przeciwne strony. Ale i tak każda w swoją. Ale alternatywa jest utrata tożsamości narodowej i wiary. Co gorsze?

Osobiście wybieram polską zaściankowość. Polską odrębność i specyfikę. Wybieram trwanie w wierze. Wybieram demokrację, gdzie obowiązują takie same prawa dla wszystkich. Bez względu na orientację seksualną czy poglądy polityczne. Mam świadomość, że zawsze są i będą równi i równiejsi. Rządzący i bogatsi zawsze będą mieć większe prawa. Ale przynajmniej homoseksualiści nie będą mieć większych praw od heteroseksualistów. Patrioci nie będą prawnie zdominowani przez kosmopolitów. A aborcja nie stanie się obowiązkiem, ani nawet przywilejem, tylko będzie nazywana, bez eufemizmów, zabijaniem. Lub mordowanie.

Chcę żyć w kraju, w którym ludzie nie są karanymi za nazwanie Murzyna Murzynem. Gdzie czarny znaczy czarny, a biały – biały. Bez podtekstów. Nie chcę żyć w kraju, w którym homoseksualista ma prawo obrażać wierzących, a wierzący nie mogą głośno poskarżyć się, że są obrażani. Bo każde słowo na temat homoseksualistów jest przez nich i zdominowane przez ideologię media, traktowane jako mowa nienawiści. A właściwie nawet gorzej. Bo pożyteczni idioci, jak nazwał ich Lenin, niemal bezwiednie (a na pewno bezmyślnie), przesiąknięci gejowską propagandą, traktują każdą krytyczna wypowiedź jako mowę nienawiści. Doświadczam tego na własnej skórze. Wciąż gromy. Ale to można zrozumieć. Bo jak ktoś głośno oskarża, to zwykle daje szansę na obronę. Jednak najczęściej wypowiedzi są cenzurowane. Po prostu wycinane. Na dyskusyjnych forach internetowych, na stronach wycinane są komentarze, w mediach społecznościowych oprócz wycinania są blokady. Wszystko w imię idiotycznie lewackiej poprawności politycznej.

Teraz stoimy przed wyborem. Czy wzmocnić wyborem Trzaskowskiego tę idiotyczną poprawność? Czy zgodzić się na wasalizację wzgl. landyzację Polski w zamian za synekury dla prominentów z PO? Czy zachować odrębność i dumę narodową głosując na Dudę. Choć niektórzy mówię=ą, że to głosowania na Kaczyńskiego. Niech mówią. W końcu to chyba jedyny polski polityk, który ma jakąś wizję kraju i jego przyszłości, jako państwa silnego i niezależnego. Teraz musi lawirować. Ale wciąż buduje.

Osobiście wolę, aby Polska szła w konkretnym jakimś kierunku. Niezbyt zgodnym z moimi oczekiwaniami. Ale w miarę zbieżnym. Wolę tak, niż gdyby miała stać w miejscu lub staczać się w kierunku niemieckiej lub rosyjskiej kolonii.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.