Rozważania, dygresje, myśli
-
Świętsi od papieża
Z czego wynika nasze dążenie, aby być gorliwszym od kogoś ustanawiającego prawo czy zasady? Dlaczego zwykle wiemy, kiedy premier, dyrektor czy papież popełnił błąd? I naszych dyskusjach doradzamy, jak powinien zrobić. Ja oczywiście ustawiam się na początku tej kolejki wiedzących lepiej. Z przekonaniem, że to mi się udało odkryć Amerykę czyli właściwie zinterpretować. I jest tak, dopóki ktoś nie wykaże mi, że nie mam racji. Gdy udowodni, to włażę pod ławę, aby odszczekać. Ale tu Uwaga: Wtedy, gdy zostanę przekonany, a nie wtedy, gdy przekonywującemu się wydaje, że coś udowodnił. W czym rzecz? Ano w zakresie obowiązywania ciszy przedwyborczej. Z jednej strony mamy prawo państwowe, z drugiej lex Dez. O…
-
Czy Panu Bogu udała się starość?
Czy Panu Bogu udała się starość? Wielokrotnie słyszałem od ludzi starszych zdanie, że Panu Bogu udała starość się nie udała. I zawsze mnie to wkurzało. Denerwowało. A nawet obrażało, jak pomawianie Boga o nieudacznictwo. Ale się nie wykłócałem. Tylko delikatnie starałem się naprowadzać na zrozumienie. Nigdy mi się to mi udało. Zapewne dlatego, że aby to zrozumieć musiałem poczekać na osiągnięcie odpowiedniego stanu. Stanu, w którym wszystko sę sypie. Stanu, w którym wiadomo, że każdy następny dzień będzie trudniejszy. Bo zmysły się stępiają. Możliwości fizyczne i intelektualne zanikają. A to cholernie złości. Jeszcze niedawno mogłem wleźć na dach albo na drabinę, a teraz strach stanąć na krześle. Czy to nie…
-
Ustanowienie kapłaństwa.
Dla mnie trudna sprawa. I rozdwojenie jaźni. Albowiem nie kontestuję kapłaństwa, ani jego ustanowienia. Jednak nie znajduję solidnego uzasadnienia. Kiedy i jak zostało ustanowione kapłaństwo? Jakimi słowami? Jak apostołowie sprawowali Pamiątkę Ostatniej Wieczerzy? Na dodatek to wszystko kojarzy mi się z liturgią. Ale liturgia to forma, a Jezus zostawił TREŚĆ. Liturgia, to dzieło ludzkie. Dzieło kształtujące się przez wieki. Modyfikowane. Przy sprzeciwie wielu. Liturgia, to wspaniała oprawa Eucharystii. Największego skarbu, który Jezus ustanowił dla nas. Skarbu, którego treść też docierała do ludzi powolutku. Na to, aby świadomość obecności Jezusa Chrystusa w konsekrowanym kawałeczku chleba dotarła do ludzi potrzeba było aż 12 wieków. Dopiero wtedy zostało to potwierdzone autorytetem Kościoła (Innocenty…
-
Wielka środa
Jak podaje ewangelista Marek, tego dnia odbywała się walna narada arcykapłanów z uczonymi w Piśmie. Czas był gorący, bo pątnicy ściągali zewsząd do Jerozolimy. Takie zgromadzenie jest ja beczka prochu. Może wszystko odbyć się spokojnie. Jednak jedna iskra może spowodować eksplozję. Tłum jest nieprzewidywalny. Chyba, że jest umiejętnie sterowany. I to było jednocześnie nadzieją i zagrożeniem. Chcieli się pozbyć Jezusa, ale nie wiedzieli jak to zrobić po cichu. I zapewne nieprędko by coś radzili, gdyby nie trafiła się okazja. Oferta Judasza. W idealnym momencie zjawił się zdrajca. Czy od razu przyszedł, aby zdradzić? Czy przeciwnie, chciał jakoś się z nimi dogadać, aby nie nastawali na Jezusa? Nie wiemy jak zaczęła…
-
Ja, Katolik?
Ja, Katolik, to znaczy, kto? Kto to jest Katolik? Czym się różni Katolik od katolika? Jakoś wykurzyło mnie to pytanie. Zawarta jest w nim jakaś arogancja. Jakieś przekonanie, że jest się lepszym. Dalej są sensowne wyjaśnienia, ale o tym potem. Co to znaczy katolik? Kto to taki? Rzeczywiście, nie ma jednoznacznej definicji. Podobnie do pytania, kto to jest wierzący? Czy są jakieś kryteria pozwalające na stwierdzenie, że ktoś jest katolikiem, a kto już nie? Czy jest jakaś konkretna granica? Albo nawet mniej konkretna? Niestety (albo stety), nie ma jednoznacznej definicji. Jest bardzo ogólna: Katolik to osoba, która należy do Kościoła katolickiego. Zatem pytanie, kto należy do Kościoła katolickiego? Wszyscy ochrzczeni,…
-
Trump, Trump, misia bela …
Trump – nadzieja, Trump – rozczarowanie, Trump -nagonka, Trump _ wojna itd. Jak w kalejdoskopie zmieniają się opinie o Trumpie. Zewsząd płyną głosy na jego temat. A zawierają one diametralnie różne opinie. Chwalenie i straszenie. I właściwie nikt nie podejmuje się rzetelnej analizy. Oraz oceny na dwóch płaszczyznach. A może trzech, czyli skutki działań Trumpa dla USA, Polski i świata. Jak władza? Niemal całe moje życie upłynęło w świecie ideologii komunistycznej. Oraz w kontrze wiary i religii do tej ideologii. Wszystko było polityką. Gomułka – Wyszyński. Biskupi – Partia. Szkoła – dom rodzinny. Polskie Radio – Wolna Europa. Wszędzie konfrontacja. Zderzenia. To zmuszało do wyrabiania własnych poglądów. I to od…
-
Marcin Zieliński, czyli kalejdoskop
Ponownie rozgorzała dyskusja (czytaj: awantura) na tematy Marcina Zielińskiego. Jest ona ciekawa, choć całkowicie nie merytoryczna. Jest także sprzeczna z ewangeliczną zasadą: Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni (Mt 7.1), gdyż w ferworze dyskusji oceniacie Marcina, oceniacie episkopat. Ale zupełnie pomijacie działalność rzeczonego Marcina. Nie analizujecie treści tego pogadanek. Ani nie interesują Was owoce jego działalności. Z jednej strony można pochwalić ostrożność, Mateusz napisał: Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami. Ale ta przestroga ma służyć nie odrzucaniu, ale analizowaniu. Podejmowaniu rozsądnych decyzji. Mateusz radzi, aby rozpoznawać po owocach: Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz…
-
Jan Paweł II – dziś rocznica odejścia
Dziś rocznica odejścia. W mediach wspomnienia. A je niemal ich nie mam. Gdy umierał, nie przeżywałem tego emocjonalnie. Nie modliłem się, o każdy dodatkowy dzień jego życia. Uważałem, że wszystko w rękach Boga. I byłem przekonany, że on też tak uważa. A może nawet więcej. Wydaje mi się, że JPII pragnął już odpoczynku. I chyba toczył w sobie walkę, co wybrać. O co się modlić. Czy o rychłą śmierć, uwolnienie od cierpień i o zbawienie? Czy o to, aby dobry Bóg przyjął jak największą ofiarę jego cierpienia dla dobra innych ludzi? Sądzą, że cierpienia każdego dnia ofiarował za nas. Za Ciebie i za mnie. Za tych w czyśćcu. A może…
-
Jezus – Kościół – Polityka
Czy jesteśmy idiotami? Przede wszystkim każdy świadomy obywatel ma prawo i obowiązek posiadania poglądów politycznych i wypowiadania swojego zdania. To prawo i ten obowiązek nie wyklucza nikogo. Nikomu nie zabrania (przynajmniej tam, gdzie panuje demokracja). Pełnia praw dotyczy także katolików jak też osoby konsekrowane. Człowiek ma też prawo do ignorowania polityki. W starożytnej Grecji nazywano takowych idiotami. [Dygresja: Słowo „idiota” pochodzi od greckiego słowa „idiotes”, co oznacza dosłownie „niepiśmienny”, „prywatny”, „własny”. Terminem tym określano osoby nie zajmujące się polityką, a zatem niewykształcone. Ignorantów, dla którym sprawy polityczne były obojętne.] Każdy świadomy człowiek ma obowiązek interesowanie się polityką. Nie tylko polityką globalną, ale przede wszystkim polityką lokalną. Sprawami, które bezpośrednio dotyczą…
-
Apokatastaza czyli spacer w niebie z Hitlerem i Stalinem
Szczęście w niebie. Czy byłbyś szczęśliwy w niebie, gdyby nie było tam tych, których kochasz? Czy byłbyś nieszczęśliwy w niebie widząc tam tych, którzy Cię skrzywdzili (najbardziej)? Czy kat i ofiara mogą znieść swoją obecność w niebie? To są pytania o miłość i o przebaczenie. O wiarę i miłość. O niebie wiemy tylko tyle, że ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują (1 Kor 2.9). Wydaje się, że tym czymś największym jest miłość. Miłość, której podwalimy czynimy już teraz. Miłość nieprzemijająca, ale w pełni rozkwitająca w niebie. Dopiero tam osiągająca apogeum. Maksimum możliwości. Dzięki…