• Uncategorized

    Homodemokracja

    Śmiszek (mążona Biedronia) domaga się adopcji przez homomałżeństwa. Teraz jako poseł. A ja się zastanawiam nad tymi homomałżeństwami. Użyłem słowa, które powinno być zakazane. Homozwiązki, takie określenie może istnieć. Ale nie homomałżeństwa. Małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. I koniec. Taka jest definicja i nie ma potrzeby jej zmieniania. A homozwiązek, to związek. Tylko dlaczego homo? Czy nie powinien to być polizwiązek. Związek dwóch osób (na razie, jak to załatwią, to będą żądać zoozwiązków) to przecież ograniczenie. Jakieś średniowieczne pojęcie. Przecież, jak hulać, to hulać. Takie nowoczesne związki nie powinny być ograniczane do jednej płci. Powinny być dla wszystkich płci. I bez ograniczeń ilościowych. Jeśli siedem osób chce żyć w…

  • Uncategorized

    Czas dla Boga

    W niedzielę usłyszeliśmy opowieść o człowieku, który miał wielkie plony. Skarb materialny stał się dla niego celem życia. Nagły przypływ kasy zmienił jego życie. Chciał być rentierem. Ale czy na pewno? Czy wcześniej miał inne cele? Chyba nie. Sądzę, że całe życie pokładał ufność w swoim majątku. I tu pytanie, czy w Ewangelii chodzi ino o majątek? Ano nie. Nie tylko o rzeczy materialne, ale o to, czemu czas swój poświęcamy. Czas jest jednym ze skarbów, które dał nam Bóg. I co z nim robimy? Marnujemy. Marnujemy także wtedy, gdy uważamy, że czas w którym nie zarabiamy pieniędzy jest czasem straconym. Marnujemy na pogoń za rozrywką. (Nie mylić z koniecznym…

  • Uncategorized

    Zrozumienie bez zrozumienia

    Polski język, trudny język Najpierw wybuchła sprawa związana ze zdaniem: Oglądalność najważniejsza, a to że wśród debili, to nie ma znaczenia. A potem poszło. Zdanie wcale nie najważniejsze. Ktoś się poczuł dotknięty. Czemu? Albo inaczej: Kto miał prawo poczuć się dotknięty? I drugie, czy ten dotknięty powinien się obrażać, na oczywiste stwierdzenie? Kto może poczuć się dotknięty? Ano ten, kogo stale oglądane programy telewizyjne kształtują. Ten, kogo kształtują programy kabaretowe, popisy chamstwa w restauracjach, wyśmiewanie wartości i wszelkie inne sposoby jachirowania. Człowiek inteligentny, z pewnością nie ogląda na stałe takich programów. Na pewno nie pozwala, aby telewizyjna guma do żucia kształtowała jego świadomość. Mądry człowiek nie ucieka w świat seriali,…

  • Uncategorized

    Test psychologiczny?

    Ktoś na Forum podał link do testu. Ktoś napisał że śmieszny.  Ktoś potraktował na poważnie. Też miałem taki zamiar. Ale niejednoznaczność wielu pytań i głupota innych znichęciły mnie. Nie potrafię odpowiadać tak, jak Wałęsa, czyli: Jestem za nawet przeciw.  Uważam test za nieobiektywny i nie dający żadnej wiedzy. Nawet gorzej, wpuszczający w maliny fałszywymi wnioskami. Do każdego punktu dodałem swoje uwagi. Na wiele da się odpowiedzieć, co stwierdzam OK, jednoznaczne i podobne. Ale po co? Inni zazdroszczą mi moich umiejętności. Może ktoś czegoś zazdrości. Jak człowiek ma sam o sobie ma odpowiedzieć? Często złoszczę się na ludzi, którzy mnie denerwują, a potem jest mi z tego powodu przykro. Na to…

  • Rozważania, dygresje, myśli

    Przebaczenie

    Czytając słowa dzisiejszej (19.10.2019) Ewangelii czuję się zakłopotany. Zacytuję słowa, które wprowadzają niepokój. Których nie rozumiem. Każdemu, kto mówi jakieś słowo przeciw Synowi Człowieczemu, będzie przebaczone, lecz temu, kto bluźni przeciw Duchowi Świętemu, nie będzie przebaczone. Jeśli Bóg nasz jest Bogiem Jedynym w Trójcy świętej, to wszystkie Jego Osoby są równe. W jedności nie ma gradacji. Zacytowane zdanie jest wewnętrznie sprzeczne. Sprowadzę do absurdu. Jeśli wyleję wrzątek na prawą rękę, to się jakoś zagoi, ale gdy wyleję na lewą to nigdy. Czy to ma sens? Według mnie, nie ma. Ale tu znów dochodzę do absurdu. Aksjomatem dla mnie jest to, że Biblia jest prawdą. Jeśli tak, to znaczy, że muszę…

  • Obyczaje, polityka

    Krajobraz po wyborach

    Chcieliście tego? No to to macie! Skumbrie w tomacie … Krajobraz po wyborach skojarzył mi się z Broniewskim. Bo czego chcieliśmy? Sami nie wiemy. Podpuszczani przez dwie partie tefałpe i tefałen zgubiliśmy zdrowy rozsądek. Zapomnieliśmy o wartościach. Dominował chwilowy nastrój. A tym sprytnie sterowano. Zwłaszcza w ostatnim tygodniu przed wyborami. Wszystko się zmieniło. A partia tefałpe zaczęła działać przeciw sobie. Nie zauważyła zakrętu. Czym się kierowaliśmy? Na pewno nie odbieraniem kradzionego VATu i redystrybuowaniu go między biedniejsze grupy. Pomoc społeczną nazwano rozdawnictwem i bezmyślnym telemaniakom to wystarczyło. Wrosło w świadomość jak zjawisko negatywne. Zwłaszcza tych, , którzy z tego nie korzystają, lub ze względów materialnych nie muszą. A emeryci? To…

  • Obyczaje, polityka

    Wybory – końcówka – wyniki

    W urzędzie Przybywamy kilka minut po 3:00. Tłum się kłębi. Co kawałek kupka kilku białych worków. Pytamy: Kto ostatni. Jest ktoś. No to zajmujemy za nimi kolejkę. Zmęczony szukam krzesła. Przy jakimś okienku,  w którym siedzi pani. Jakaś rozmowa. Okazuje się, że najpierw trzeba się zarejestrować elektronicznie. Stajemy w kolejce. Urzędniczka przyjmuje po jednym egzemplarzu protokołów, zabiera paluszka, na którym zgrane są te protokoły i sprawdza, czy na wydruku, w sieci i na paluszku jest to samo. Jakiś bezsens. Prosi jeszcze o brudnopisy protokołów. Nie mamy. Jednak wytłumaczenie, że zostały wrzucone do niszczarki załatwia sprawę. Ale to procedury. Potem sprawdza ilość parafek na każdej stronie. Całe szczęście, że ktoś z…

  • Obyczaje, polityka

    Wybory – Zliczanie głosów

    Wreszcie 21:00. Zamykamy lokal. Ludzie chcą liczyć. Jednak zmuszamy do spokoju i podliczenie pozostałych kart, zliczenie podpisów, upoważnień i pełnomocnictw. Niestety, nie zgadza się. To zajmuje ok. godzinę. Jest różnica. Mamy do wyboru oszustwo i wpisanie „dobrych” danych. Nie było problemu. Przyjęliśmy stan rzeczywisty. Potem dyskusja, jak rozstawić stoły, gdzie wysypać karty. Chciano na stoły, ale udało mi się przeforsować wywalenie na podłogę. Na szczęście. Bo mielibyśmy kolejna godzinę w plecy. Pierwszy etap sortowanie na małe i duże kartki. I rozdzielanie na komitety partyjne. Spontaniczny podział pracy. Jedni siedząc na posadzce sortuję inni łapią pliki kary i rozrzucają na 5 stołów. Czas leci. Na razie niczego nie sprawdzamy. Tylko podział…

  • Obyczaje, polityka

    Incydent wyborczy

    Przed udaniem się na wybory uczestniczyłem w mszy świętej. Niedziel papieska. Kram z kremówkami. Nie można odpuścić, poza tym dochód na cele charytatywne. Ale jeszcze zbiórka do puszek na … już zapomniałem. Każdy dostawał okrągłą przylepkę z wizerunkiem papieża JPII i napisem Dzień Papieski. Przylepiłem sobie do koszuli. I dobrze. Stałem sobie przy urnie zliczając ilość osób oddających głosy. Pomagając dzieciom (podnosząc je) wrzucać karty. Zagadując do ludzi. Sielanka, przerywana pytaniami osób wydających karty. Wtem atak. Jakaś kobieta krzykliwie zgłosiła pretensję, że agituję za pisem. Nie bardzo zrozumiałem, o co chodzi. Wskazała na przylepkę z papieżem. Spytałem do jakiej partii należał JPII. Cos jeszcze pyskowała. Dla świętego spokoju zdjąłem przylepkę.…

  • Obyczaje, polityka

    Wybory

    Wielka mobilizacja. Gra uczuciami. Pragmatyczne oceny znacznie rzadziej. Na szczęście, tym razem, nie słyszałem o przypadkach oszustw. Przynajmniej w większych ośrodkach. W tym roku skuszony możliwością dorobienie zgłosiłem się do pracy w komisji. Najpierw spotkanie, na którym poznają się zespoły i dokonują wyboru przewodniczącego i wice. Około 1 godzina. Dość krótka prezentacja, potem obce sobie osoby wybierają funkcyjnych. W mojej grupie znalazł się znany wieloletni społecznik. Zaproponowałem mu funkcję. Troszkę się wymawiał, ale chyba dla pozorów. Potem, chyba ze względu na wiek, wskazano na mnie, jako wice. Następne zebranie obowiązkowe tylko dla przewodniczących i zastępców. 4 godziny. Jakieś prezentacje. Mały ekran, słabo widać. Dużo tych informacji. Troszkę notatek. Kolejnym etapem…